Pielgrzymowanie przez wiele wieków zmieniało swój charakter, formę, oraz z biegiem lat również cel. Apostołowie i pierwsi chrześcijanie pielgrzymowali, aby ewangelizować i nauczać. W średniowieczu pielgrzymowano, aby czcić świętych, męczenników i przedmioty oraz wizerunki łaskami słynące. W czasach nowożytnych dodatkowo poznaje się miejsca związane z historią Kościoła, ale również z kultem związanym z osobą Najświętszej Maryi Panny.
Dzisiaj nie sposób sobie wyobrazić, aby przemierzając często tysiące kilometrów do miejsc świętych, nie zatrzymać się na chwilę podziwiając piękno krajobrazów, miast i obiektów związanych z historią Europy tym bardziej, że one również świadczą o Chwale Bożej. Dlatego w programach naszych pielgrzymek obok miejsc świętych znajdują się również miasta i obiekty nie związane z wiarą, ale których nie sposób pominąć ze względu na ich wartość historyczną, architektoniczną lub artystyczną.
ZAPRASZAMY NA PIELGRZYMKOWE SZLAKI
Siena jest miastem ulokowanym we Włoszech. Miasto może się pochwalić, aż dwoma Cudami Eucharystycznymi, które oddziela dokładnie okres 400 lat. Oba cuda zostały opisane bardzo szczegółowo, w dokumentach zachowanych po dziś dzień. Same relikwie nadal przyciągają rzeszę pielgrzymów, każdego roku. Przyjeżdżający tutaj by oddać im cześć i szacunek.
Historia pierwszego Cudu Eucharystycznego zaczyna się w 1330 roku. Kiedy ksiądz ze Sieny został wezwany do ciężko chorego, spiesząc się, zamiast hostię schować do jej pudełeczka, włożył ją miedzy strony brewiarza i ruszył do chorego. Kiedy nadeszła pora na udzieleni Komunii Świętej choremu, kapłan odkrył, że wokół hostii utworzyła się plam krwi. Zachowując wszystko w tajemnicy, wrócił z modlitewnikiem do miasta i ze skruchą udał się do zakonnika ojca Szymona Fidati. Grzechy skruszonego kapłana zostały wybaczone, a on przekazał swój modlitewnik w ręce Ojca Fidati.
Po pewnym czasie jedna z zakrwawionych kartek została przekazana, w charakterze relikwii, do klasztoru Augustianów w Perugii.Niestety, została zagubiona przez prześladowania do jakich dochodziło w 1866 roku.
Drugą kartkę przekazana został do rodzinnego miasta ojca Fidati – Cascii. Przyczyniło się to do wielkiej odnowy religijnej wśród wiernych i kleru. W księdze miejskiej z 1387 roku, można było znaleźć bardzo szczegółowy opis dorocznego święta Bożego Ciała. Tego dnia całe miasto, zbierało się w kościele, by uczcić świętą relikwię.
Święte relikwię poddano skrupulatnym badaniom. Kartka modlitewnika ma wymiary 52×44 mm, a średnica krwawej plamy wynosi 44mm. W czasie badań, określono że kolor krwi jest lekko brązowy, lecz podczas badania szkłem powiększającym okazał się bardziej czerwony, również, podczas badania można było zauważyć cząstki skrzepniętej krwi. Relikwia zachowała się w niezmienionym stanie do dzisiejszego dnia. Plama krwi na kartce brewiarza słynie również z tego, ze jak się zacznie ją oglądać przez słabą soczewkę można zobaczyć postać zasmuconego mężczyzny, który jest widoczny również na fotografiach. .
Historia drugiego Cudu Eucharystycznego, zaczyna się 14 sierpnia 1730 roku. Tłum wiernych, wraz z klerem z miasta zgromadzili się na obchody Wniebowzięcia Maryi Panny. Korzystając z okazji pewni złodzieje włamali się do kościoła Św. Franciszka i wykradli z tabernakulum cyborium z konsekrowanymi Hostiami. Dopiero następnego ranka w trakcie Mszy świętej zauważono, że brakuję Hostii. Cała parafia pokryła się żałobą, ponieważ Najświętszy Sakrament doznał straszliwej zniewagi. Arcybiskup wezwał wiernych do modlitwy, a władze rozpoczęły śledztwo by złapać przestępców. Parę dni później jeden z księży zauważył, wystającą Hostię z puszki ofiarnej przymocowanej do boku klęcznika. Natychmiast zawiadomił władzę kościelną i braci franciszkanów. Po otwarciu puszki znaleziono wielką ilość Hostii, pobrudzonych i pokrytych pajęczynami. Z chwilą dokładnego zbadania okazało się, że są to skradzione Hostię, i to w pełnej ilości – 348 całych i 6 połówek.
Do dnia dzisiejszego nie wiadomo co spowodowało, że odnaleziony Najświętszy Sakrament nie zostały spożyty przez kapłana. Lecz ku ogromnemu zdziwieniu zakonników, z biegiem czasu Hostia nie wykazywała najmniejszych oznak rozkładu, zachowała przyjemny zapach i świeżość. Franciszkanie uznali, że na ich oczach dokonuje się prawdziwy cud.
Po 50 latach oficjalnie potwierdzono autentyczność cudu. Sam generał franciszkanów o. Carlo Vipera, spożył jedną z Hostii i potwierdził jej świeżość. Najświętszy Sakrament był jeszcze badany kilkukrotnie dając zawsze ten sam wynik, Hostia była świeża. Do dnia dzisiejszego nie udało się znaleźć naukowego wytłumaczenia, tego zjawiska.
Informujemy, że wszystkie Twoje dane są chronione uwzględniając aktualne przepisy RODO. Korzystamy również z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z Prawem Telekomunikacyjnym.
Administrator Danych, Polityka Prywatności.